CZAPA
„Czapa , czapeczka, czapunia…”
Generalnie trudny temat. Nie znam dziewczyny, która nie narzekałaby na noszenie czapki. Często wyglądamy w nich jak zabidzone dziewczyniny, ale zimą jest to niezbędna część garderoby. Osobiście przez całą wczesną młodość nie znosiłam nakryć głowy, w związku z czym też ich nie nosiłam. Myślę, że było to wynikiem min. małej „traumy” z dzieciństwa ponieważ moja kochana Mama zmuszała mnie do noszenia mało gustownego beretu z obrzydliwie gryzącej wełny. Pamiętam jak dziś, podczas drogi do szkoły w momencie kiedy tylko znikałam za zakrętem a moja Mama traciła mnie z pola widzenia natychmiast ściągałam znienawidzony beret i tyle by było w temacie noszenia nakrycia głowy, aż do momentu kiedy odkryłam, że czapka może być niczym wisienka na torcie stylizacji. Pod warunkiem, że znajdziesz dla siebie odpowiedni model a jak wiemy nie jest to łatwe. Czasem takie poszukiwania trwają latami. Tak też było w moim przypadku. Dopiero po studiach zaczęłam rozkochiwać się w różnych czapach, beretach, kapeluszach, etc. Jak to moja Mama mawiała „na wszystko w życiu przychodzi pora”. Dlatego też nie wyrzucała swojej garderoby ponieważ czuła, że jeszcze może się komuś (czytaj mnie) przydać. Jestem jej za to ogromnie wdzięczna, ponieważ obecnie niejednokrotnie wykorzystuję jej „szafę”. Na dodatek jest to w trendzie ponieważ moda juz kolejny sezon nawiązuje do vintage.
Czapka – Prada / Okulary – Cukier Puder Vintage / Kurtka – Alpha Industries / Torebka – Mango z paskiem Louis Vuitton / Buty – Dsquared2 / Jeansy – Zara
Zdjęcia – Katarzyna Herman – Janiec