Chustka na głowę
Chustka noszona na głowie w stylu lat 50-tych to mój kolejny ulubiony element garderoby. Przywołuje ona skojarzenia z filmami „Złotej Ery Hollywood”. Ta jest delikatna, szyfonowa o pięknym pudrowym odcieniu i co najważniejsze została odziedziczona po mojej mamie. Mam do niej szczególny sentyment. Już wcześniej wspominałam, że lubię przedmiotom „dawać drugie życie” i w tym przypadku tak właśnie się dzieje. Jeszcze do niedawna noszenie chustek na głowie było kojarzone z poczciwymi babciami z kościoła. W zeszłym sezonie stały się przebojem światowych wybiegów. Trend zapewne będzie kontynuowany, ja noszę je do lat niezależnie od tego czy są modne czy też nie.
Całość utrzymana w tonacji pudrowego różu. Niezaprzeczalnym hitem są skarpetki. W całości wykonane z cekinów. Absolutne szaleństwo. Jak je zobaczyłam od razu wiedziałam, że muszę je mieć. Jakby dla mnie stworzone. Lubię tego typu trudne tematy. Ekstrawaganckie akcesoria dodają stylizacjom charakteru, tylko trzeba pamiętać, żeby stosować je z umiarem. Jeśli ktoś tego nie czuje lepiej poprzestać na klasyce.
Skarpety do sandałów…? Kolejne niezbyt pozytywne skojarzenie. Pamiętajmy moda to zabawa, nie należy traktować jej zbyt dosłownie. Tak więc „skarpety do sandałów” jak najbardziej. Ekstrawaganckie, cekinowe idealnie ożywiają klasyczny model sandałów z legendarnym „horsebitem” Gucci. Duet jak dla mnie wprost idealny i stworzony dla siebie.
Życzę wszystkim miłej zabawy modą…:)
Garsonka – Marc Jacobs / Torebka – Louis Vuitton / Okulary – Celine / Rękawiczki – Ochnik / Skarpety – Gucci / Buty – Gucci /
Zdjęcia – Katarzyna Herman – Janiec